I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

02 MAJA 2020
Sobota
Sobota trzeciego tygodnia okresu Wielkanocnego
Czytania: (Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab); (Jdt 13, 18bcda. 19-20); (Kol 1, 12-16); (J 19, 27); (J 19, 25-27);



Dziś - we wspomnienie NMP Królowej Polski (przeniesione z niedzieli na dzień dzisiejszy), wsłuchujemy się w fragment Ewangelii, który nazywamy testamentem z krzyża. Jezus oddaje swoją Matkę pod opiekę uczniowi, którego miłuje. Od tej godziny uczeń bierze Ją do siebie. Co to dla nas znaczy?
Maryja staje się i naszą Matką. Jako uczniowie Chrystusa, możemy się do Niej zwracać z każdą swoją potrzebą i mamy pewność, że zostaniemy wysłuchani. Jezus oddał nam - prostym, grzesznym ludziom - pod opiekę swoją najukochańszą osobę - własną rodzicielkę - byśmy mogli doświadczyć tej miłości, jaką Jego darzyła. Kiedy wsłuchujemy się w kolejne rozdziały Ewangelii opisujące życie Maryi i dzieciństwo Jezusa, widzimy, że w każdym momencie jest Ona Pokorną Służebnicą...zauważamy to także i tu.

Maryja stoi pod krzyżem...stoi i czuwa. Z pewnością cierpienie przeszywało jej serce...opisywany przez Symeona "miecz boleści"...ale mimo to trwała...Przecież większość matek na widok brutalnego zabijania własnego dziecka wpadłaby w histerię...albo umarła na miejscu na atak serca.
Tymczasem Maryja nie zemdlała, nie umarła...nie zeszła z Drogi Krzyżowej, ale pozostała na niej do samego końca...Aż Boska Ofiara się wypełniła. Ona wierzyła w głębi serca, że ta śmierć nie jest końcem...
że wszystko jest elementem Planu Zbawienia...przecież jej Syn nie umierałby na darmo.

Co jednak dla nas znaczy „stać pod krzyżem”?

Stanąć pod krzyżem Chrystusa oznacza zatem przyjąć bez pretensji niechciane cierpienie w imieniu Chrystusa lub z Chrystusem. Tak było w przypadku Matki. Ona bez skargi przyjęła wszystkie cierpienia aż po rozpacz i pozostała wierna do końca. W ten sposób stała się pierwszą Uczennicą swego Syna i jak pisze Jan Paweł II, „staje się dla nas przewodniczką na drogach nowości wiary Nowego Testamentu”.

Jezus spogląda z krzyża i widzi czuwających Matkę i Jana...On zawsze dostrzega ludzi, których kocha.
Nawet w sytuacji, w której cierpi męki, ma oczy szeroko otwarte na problemy innych. Widzi również problemy, jakie będą miały miejsce w odległej przyszłości...To oddanie Matki uczniowi, jest zatem symbolem oddania Jej całemu Kościołowi w przyszłych wiekach...Jezus wie, że na trudne czasy Wspólnota Kościoła potrzebuje Matki...A kto będzie dla uczniów lepszą matką niż Matka Syna Bożego?
Nikt...
Ona jest i zawsze będzie dla nas najwspanialszą Matką.
Bądźmy zatem Jej ukochanymi dziećmi.
Módlmy się za Jej wstawiennictwem...

i uczmy się by trwać pod krzyżem tak jak Ona...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.