Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?

15 KWIETNIA 2020
Środa
Środa w oktawie Wielkanocy
Czytania: (Dz 3,1-10); (Ps 105,1-4.8-9); Aklamacja (Ps 118, 24); (Łk 24,13-35);



Wsłuchujemy się dziś w historię uczniów idących do Emaus. Spotykają oni w drodze Jezusa, ale nie poznają Go. On zaś zagaduje ich i przyłącza się do rozmowy.

On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela.

Bardzo uderzające jest ostatnie zdanie: a myśmy się spodziewali....
Uczniowie mają błędny obraz Jezusa. Pokładali oni w Nim nadzieję, jako w mesjaszu politycznym.
Zawiedli się, bo umarł... i teraz uciekają do Emaus, bo (prawdopodobnie) boją się, że teraz rozpocznie się nagonka na nich.

Jezus zaczyna im tłumaczyć pisma i udowadniać, że Mesjasz, który miał przyjść miał być tym, który wyzwoli z grzechu... a nie spod jakieś politycznej okupacji. Że obiecany zbawiciel umrze i powstanie z martwych.

Kiedy dochodzą do wioski Emaus, uczniowie nalegają by Jezus został z nimi. I rozpoznają Go przy łamaniu chleba. Nikt inny nie łamał chleba jak on. To doświadczenie powoduje, że podejmują natychmiastową decyzję o powrocie do Jerozolimy. Tam spotykają resztę uczniów, z którymi dzielą się świadectwem spotkania z Jezusem,

Zaskakuje fakt, że większość bohaterów Ewangelii nie poznaje od razu Jezusa...
Każdy z nich potrzebuje innego rodzaju doświadczenia, by zobaczyć, że ten "ktoś", z którym rozmawiają to właśnie jest Jezus. Maria Magdalena musi usłyszeć swoje imię wypowiedziane w ten jedyny wyjątkowy sposób. Uczniowie idący do Emaus muszą zobaczyć, jak Jezus łamie chleb... w ten jedyny wyjątkowy sposób... A czy my mamy takie doświadczenie? Poszukajmy takiego momentu. A jeśli jeszcze nie było nam dane spotkać zmartwychwstałego w ten jedyny wyjątkowy sposób... módlmy się o takie doświadczenie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.