Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe.
30 MARCA 2020
Poniedziałek
Poniedziałek V Tygodnia Wielkiego Postu
Czytania: (Dn 13, 1-9. 15-17. 19-30. 33-62); (Ps 23,1-6); Aklamacja (Ez 33,11); (J 8, 12-20);
Dzisiejszy tekst Ewangelii jest kontynuacją sporu Jezusa z faryzeuszami. Fragment ten jest bardzo bogaty w treść i w zasadzie już do pierwszego wersu można zrobić bardzo obszerny komentarz. Jezus mówi: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia".
Ja Jestem światłością...
Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności. - Ważny jest kontekst wypowiedzianych słów. Akcja tego fragmentu Ewangelii toczy się w czasie Święta Namiotów.
Święto Namiotów upamiętniało wędrówkę Żydów do Ziemi Obiecanej, kiedy mieszkali w namiotach. W czasie tej wędrówki Bóg towarzyszył Żydom w postaci ognistego słupa. Właśnie w tym kontekście Jezus mówi: Ja jestem światłością, za którą powinniście podążać, aby mieć "światło życia". Aby dotrzeć do duchowej Ziemi Obiecanej. Mocne prawda? Myślę, że Żydzi doskonale odczytali tę aluzję. Stąd też ich zarzuty przeciw Jezusowi: "Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe".
Dla Żydów ważne było wiarygodne świadectwo. Opierało się ono na relacji dwóch świadków. Jezus w odpowiedzi na zarzuty, odwołuje się do tej zasady. Jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał". Jezus daje w tych słowach do zrozumienia, że Jego świadectwo jest uwiarygodnione przez Ojca... przez Tego, który Go posłał.
Żydzi pytają o Ojca Jezusa, sądząc że ma na myśli Józefa, ale Jezus daje wyraźnie do zrozumienia, że nie chodzi o "ziemskiego ojca", ale o Kogoś Innego. Mówi: Nie znacie Mojego Ojca. Nie znacie również Mnie. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca.
Znać Jezusa i znać Ojca w tym kontekście to znacznie więcej niż tylko wiedzieć Kim On jest, znać Jego imię, twarz, sposób ubierania się, styl bycia itp... Jezus mówi o znaniu Go i znaniu Ojca w kontekście posiadania z nimi głębokiej relacji. Mówi: Nie znacie tak naprawdę Ojca... nie znacie Boga, bo nie jesteście z Nim w głębokiej zażyłości. Nie jesteście Jego super bliskimi przyjaciółmi. Gdyby tak było to i Ja byłbym wam bliski... byłbym wam znany. Czujemy to?
A jak to wygląda u nas? Czy mamy relację z Bogiem i Jezusem? Czy możemy powiedzieć, że naprawdę ich znamy? Czy może nasza znajomość Ich jest tylko powierzchowna, oparta na wiedzy teologicznej? A jeśli twierdzimy, że Ich znamy... że mamy z Nimi relację, to czy jesteśmy gotowi iść za Światłem, którym jest Jezus?
Poniedziałek
Poniedziałek V Tygodnia Wielkiego Postu
Czytania: (Dn 13, 1-9. 15-17. 19-30. 33-62); (Ps 23,1-6); Aklamacja (Ez 33,11); (J 8, 12-20);
Dzisiejszy tekst Ewangelii jest kontynuacją sporu Jezusa z faryzeuszami. Fragment ten jest bardzo bogaty w treść i w zasadzie już do pierwszego wersu można zrobić bardzo obszerny komentarz. Jezus mówi: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia".
Ja Jestem światłością...
Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności. - Ważny jest kontekst wypowiedzianych słów. Akcja tego fragmentu Ewangelii toczy się w czasie Święta Namiotów.
Święto Namiotów upamiętniało wędrówkę Żydów do Ziemi Obiecanej, kiedy mieszkali w namiotach. W czasie tej wędrówki Bóg towarzyszył Żydom w postaci ognistego słupa. Właśnie w tym kontekście Jezus mówi: Ja jestem światłością, za którą powinniście podążać, aby mieć "światło życia". Aby dotrzeć do duchowej Ziemi Obiecanej. Mocne prawda? Myślę, że Żydzi doskonale odczytali tę aluzję. Stąd też ich zarzuty przeciw Jezusowi: "Ty sam o sobie dajesz świadectwo. Twoje świadectwo nie jest prawdziwe".
Dla Żydów ważne było wiarygodne świadectwo. Opierało się ono na relacji dwóch świadków. Jezus w odpowiedzi na zarzuty, odwołuje się do tej zasady. Jeślibym nawet sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał". Jezus daje w tych słowach do zrozumienia, że Jego świadectwo jest uwiarygodnione przez Ojca... przez Tego, który Go posłał.
Żydzi pytają o Ojca Jezusa, sądząc że ma na myśli Józefa, ale Jezus daje wyraźnie do zrozumienia, że nie chodzi o "ziemskiego ojca", ale o Kogoś Innego. Mówi: Nie znacie Mojego Ojca. Nie znacie również Mnie. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i mojego Ojca.
Znać Jezusa i znać Ojca w tym kontekście to znacznie więcej niż tylko wiedzieć Kim On jest, znać Jego imię, twarz, sposób ubierania się, styl bycia itp... Jezus mówi o znaniu Go i znaniu Ojca w kontekście posiadania z nimi głębokiej relacji. Mówi: Nie znacie tak naprawdę Ojca... nie znacie Boga, bo nie jesteście z Nim w głębokiej zażyłości. Nie jesteście Jego super bliskimi przyjaciółmi. Gdyby tak było to i Ja byłbym wam bliski... byłbym wam znany. Czujemy to?
A jak to wygląda u nas? Czy mamy relację z Bogiem i Jezusem? Czy możemy powiedzieć, że naprawdę ich znamy? Czy może nasza znajomość Ich jest tylko powierzchowna, oparta na wiedzy teologicznej? A jeśli twierdzimy, że Ich znamy... że mamy z Nimi relację, to czy jesteśmy gotowi iść za Światłem, którym jest Jezus?
Komentarze
Prześlij komentarz