Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?
06 STYCZNIA 2020
Poniedziałek
Poniedziałek - Uroczystość Objawienia Pańskiego
Czytania: (Iz 60,1-6); (Ps 72,1-2,7-8,10-11,12-13); (Ef 3,2-3a.5-6); Aklamacja (Mt 2,3); (Mt 2,1-12);
Dziś obchodzimy święto Trzech Króli inaczej Objawienia Pańskiego. W tym dniu wsłuchujemy się w fragment Ewangelii według św. Mateusza. Fragment ten opisuje pokłon Mędrców ze Wschodu.
Ewangelia nie podaje ich dokładnej liczby ani nie mówi nic o ich godności królewskiej, ale tradycja przyjęła określać ich, jako królów i nadała im imiona Kacper, Melchior, Baltazar.
Symbolizują oni cały znany ówczesny świat - kontynenty: Europę, Azję, Afrykę. A ich dary: złoto, kadzidło, mirra -są symbolem godności królewskiej i kapłańskiej Jezusa oraz zapowiedzią Jego męki...Tyle tytułem wstępu. A czego dowiadujemy się z Ewangelii na dziś?
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon .
Ewangelista Mateusz nazywa ich Mędrcami. Znani są również pod nazwą "magowie". Prawdopodobnie byli astronomami, bo któż inny zajmuje się gwiazdami? W świecie starożytnym najsłynniejszymi astronomami byli Babilończycy. Ale czy to oni odwiedzili małego Jezusa? Myślę, że nie ma to większego znaczenia. Podobnie jest z Gwiazdą Betlejemską. Niektórzy współcześni badacze mówią, że była to kometa inni wskazują na koniunkcję trzech planet: Marsa, Jowisza i Saturna. Jest jeszcze jedna teoria. Przeczytałem o niej wiele lat temu w wywiadzie przeprowadzonym z jednym z brytyjskich astronomów. Stawiał on tezę, że mniej więcej w tym czasie, kiedy przyszedł na świat Jezus, narodziła się nowa gwiazda. I właśnie to zjawisko zaobserwowali Mędrcy ze Wschodu. Myślę, że to fascynująca teza... choć - jak podkreśliłem wyżej - jej prawdziwość również nie ma większego znaczenia. Co zatem ma znaczenie?
1. Mędrcy symbolizują wiedzę. Naukę. Mówiąc w dużym uproszczeniu: mądrość tego świata. To specjaliści w naukach ścisłych, które są naprawdę niesamowite. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię obejrzeć czasem jakiś program popularno-naukowy. Świat jest pełen tajemnic. Wszystko to, co kryje się we Wszechświecie, w głębiach oceanu i w pojedynczej komórce ciała. Ale najlepsze dla mnie jest to, że im więcej czytam, oglądam czy słucham na temat tajemnic nauki, tym mocniej zachwycam się wspaniałością Boga. Mędrcy w zjawiskach przyrodniczych, dostrzegli znak narodzenia Syna Bożego. A Biblia mówi, że cały wszechświat ogłasza Bożą Chwałę. My zaś musimy tylko otworzyć szeroko oczy, ale schować swoje szkiełko i oko... a potem.. wraz z ubogimi pasterzami oddać pokłon Bogu, który postanowił stać się maleńkim dzieciątkiem.
2. Król Herod to uzurpator. Technicznie oczywiście jest królem. Pełni władzę. Rzym go uznaje.
Ale de facto jest marionetką. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Mało tego. Wie, że Żydzi czekają na "Powrót Króla". (że tak posłużę się Tolkienem) Zna proroctwa, które mówią, że prawowity władca powróci. I usunie przebierańca. Oczywiście tak jak wszyscy odczytuje on proroctwa dosłownie, bo przecież w królowaniu Jezusa wcale nie chodzi o żadną władzę polityczną. Herod symbolizuje całą tą rzeczywistość fałszywie pojętej władzy... Rządu dusz. Dążenia do kontroli społeczeństwa we wszystkich jego aspektach. Herod lęka się o stołek. I podobnie postępują wszyscy ci, którzy mają się za panów tego świata. Współczesne środowiska kulturalne, polityczne i im podobne ze strachem patrzą na wiarę, na Kościół i na Boga w przestrzeni publicznej. Boją się, że Bóg odbierze im ich rząd dusz. Dlatego z taką zaciekłością walczą z Bogiem i rugują Go ze sfery publicznej. Dlatego z taką zażartością drwią z wartości wiary i obrażają uczucia religijne. A wszystko w imię wolności i ... pluralizmu. Ostatecznie są jednak skazani na porażkę.
3. Mędrcy odnajdują dzieciątko Jezus i oddają Mu pokłon. Ważne podkreślenia jest to "oddanie pokłonu". Polskie tłumaczenie jest dość ubogie, bo w tym wyrażeniu chodzi o konkretny pokłon...Pokłon, jaki należny jest samemu Bogu...Co dziwnego w tym pokłonie? Ludzie, o których czytamy Mędrcy mogli mieć różne myśli w głowie na widok Dziecięcia (biorąc pod uwagę, że dziecko, zwłaszcza niemowlę nie cieszyło się zbyt dużym szacunkiem) ale mimo wszystko pokonali uprzedzenia i zaufali intuicji. Uwierzyli, że to jest właśnie ten obiecany przez gwiazdy Król.
Wiara i rozum były dla nich jak dwa skrzydła... jak dwie strony jednej monety. Mędrcy byli ludźmi rozumu...intelektualistami...Ale uwierzyli w Słowo, jakie w swych księgach zapisali prorocy. Sam rozum im nie wystarczył...potrzebna była wiara, by wyruszyć w podróż...i by pokłonić się Dziecięciu z ubogiej rodziny.
4. Mędrcy wracają inną drogą. To ostatnia ważna dla mnie myśl z tego fragmentu. Mędrcy oddają pokłon Bogu a potem wsłuchani w głos anioła, wybierają inną drogę do domu. To wskazanie i dla nas. Doświadczenie spotkania z Bogiem, jest motorem do wyjścia poza schematy... Do wyboru innej drogi.Te słowa dużo mówią i nam...Spotkanie z Jezusem...Osobiste doświadczenie spotkania z Nim...odmienia nas...przestawia nas na inne tory...I choć prawdą jest, że wrócimy do swojej ojczyzny...wrócimy do tej rzeczywistości, w której na co dzień wzrastamy...do naszego domu, do rodziny, do szkoły czy miejsca pracy...wrócimy inną drogą. Nową Drogą...
Poniedziałek
Poniedziałek - Uroczystość Objawienia Pańskiego
Czytania: (Iz 60,1-6); (Ps 72,1-2,7-8,10-11,12-13); (Ef 3,2-3a.5-6); Aklamacja (Mt 2,3); (Mt 2,1-12);
Dziś obchodzimy święto Trzech Króli inaczej Objawienia Pańskiego. W tym dniu wsłuchujemy się w fragment Ewangelii według św. Mateusza. Fragment ten opisuje pokłon Mędrców ze Wschodu.
Ewangelia nie podaje ich dokładnej liczby ani nie mówi nic o ich godności królewskiej, ale tradycja przyjęła określać ich, jako królów i nadała im imiona Kacper, Melchior, Baltazar.
Symbolizują oni cały znany ówczesny świat - kontynenty: Europę, Azję, Afrykę. A ich dary: złoto, kadzidło, mirra -są symbolem godności królewskiej i kapłańskiej Jezusa oraz zapowiedzią Jego męki...Tyle tytułem wstępu. A czego dowiadujemy się z Ewangelii na dziś?
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon .
Ewangelista Mateusz nazywa ich Mędrcami. Znani są również pod nazwą "magowie". Prawdopodobnie byli astronomami, bo któż inny zajmuje się gwiazdami? W świecie starożytnym najsłynniejszymi astronomami byli Babilończycy. Ale czy to oni odwiedzili małego Jezusa? Myślę, że nie ma to większego znaczenia. Podobnie jest z Gwiazdą Betlejemską. Niektórzy współcześni badacze mówią, że była to kometa inni wskazują na koniunkcję trzech planet: Marsa, Jowisza i Saturna. Jest jeszcze jedna teoria. Przeczytałem o niej wiele lat temu w wywiadzie przeprowadzonym z jednym z brytyjskich astronomów. Stawiał on tezę, że mniej więcej w tym czasie, kiedy przyszedł na świat Jezus, narodziła się nowa gwiazda. I właśnie to zjawisko zaobserwowali Mędrcy ze Wschodu. Myślę, że to fascynująca teza... choć - jak podkreśliłem wyżej - jej prawdziwość również nie ma większego znaczenia. Co zatem ma znaczenie?
1. Mędrcy symbolizują wiedzę. Naukę. Mówiąc w dużym uproszczeniu: mądrość tego świata. To specjaliści w naukach ścisłych, które są naprawdę niesamowite. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię obejrzeć czasem jakiś program popularno-naukowy. Świat jest pełen tajemnic. Wszystko to, co kryje się we Wszechświecie, w głębiach oceanu i w pojedynczej komórce ciała. Ale najlepsze dla mnie jest to, że im więcej czytam, oglądam czy słucham na temat tajemnic nauki, tym mocniej zachwycam się wspaniałością Boga. Mędrcy w zjawiskach przyrodniczych, dostrzegli znak narodzenia Syna Bożego. A Biblia mówi, że cały wszechświat ogłasza Bożą Chwałę. My zaś musimy tylko otworzyć szeroko oczy, ale schować swoje szkiełko i oko... a potem.. wraz z ubogimi pasterzami oddać pokłon Bogu, który postanowił stać się maleńkim dzieciątkiem.
2. Król Herod to uzurpator. Technicznie oczywiście jest królem. Pełni władzę. Rzym go uznaje.
Ale de facto jest marionetką. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Mało tego. Wie, że Żydzi czekają na "Powrót Króla". (że tak posłużę się Tolkienem) Zna proroctwa, które mówią, że prawowity władca powróci. I usunie przebierańca. Oczywiście tak jak wszyscy odczytuje on proroctwa dosłownie, bo przecież w królowaniu Jezusa wcale nie chodzi o żadną władzę polityczną. Herod symbolizuje całą tą rzeczywistość fałszywie pojętej władzy... Rządu dusz. Dążenia do kontroli społeczeństwa we wszystkich jego aspektach. Herod lęka się o stołek. I podobnie postępują wszyscy ci, którzy mają się za panów tego świata. Współczesne środowiska kulturalne, polityczne i im podobne ze strachem patrzą na wiarę, na Kościół i na Boga w przestrzeni publicznej. Boją się, że Bóg odbierze im ich rząd dusz. Dlatego z taką zaciekłością walczą z Bogiem i rugują Go ze sfery publicznej. Dlatego z taką zażartością drwią z wartości wiary i obrażają uczucia religijne. A wszystko w imię wolności i ... pluralizmu. Ostatecznie są jednak skazani na porażkę.
3. Mędrcy odnajdują dzieciątko Jezus i oddają Mu pokłon. Ważne podkreślenia jest to "oddanie pokłonu". Polskie tłumaczenie jest dość ubogie, bo w tym wyrażeniu chodzi o konkretny pokłon...Pokłon, jaki należny jest samemu Bogu...Co dziwnego w tym pokłonie? Ludzie, o których czytamy Mędrcy mogli mieć różne myśli w głowie na widok Dziecięcia (biorąc pod uwagę, że dziecko, zwłaszcza niemowlę nie cieszyło się zbyt dużym szacunkiem) ale mimo wszystko pokonali uprzedzenia i zaufali intuicji. Uwierzyli, że to jest właśnie ten obiecany przez gwiazdy Król.
Wiara i rozum były dla nich jak dwa skrzydła... jak dwie strony jednej monety. Mędrcy byli ludźmi rozumu...intelektualistami...Ale uwierzyli w Słowo, jakie w swych księgach zapisali prorocy. Sam rozum im nie wystarczył...potrzebna była wiara, by wyruszyć w podróż...i by pokłonić się Dziecięciu z ubogiej rodziny.
4. Mędrcy wracają inną drogą. To ostatnia ważna dla mnie myśl z tego fragmentu. Mędrcy oddają pokłon Bogu a potem wsłuchani w głos anioła, wybierają inną drogę do domu. To wskazanie i dla nas. Doświadczenie spotkania z Bogiem, jest motorem do wyjścia poza schematy... Do wyboru innej drogi.Te słowa dużo mówią i nam...Spotkanie z Jezusem...Osobiste doświadczenie spotkania z Nim...odmienia nas...przestawia nas na inne tory...I choć prawdą jest, że wrócimy do swojej ojczyzny...wrócimy do tej rzeczywistości, w której na co dzień wzrastamy...do naszego domu, do rodziny, do szkoły czy miejsca pracy...wrócimy inną drogą. Nową Drogą...
Komentarze
Prześlij komentarz