Wy dajcie im jeść!

20 CZERWCA 2019
Czwartek
Czwartek - Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa
Czytania: (Rdz 14,18-20); (Ps 110,1-2.3-4); (1 Kor 11,23-26); Aklamacja (J 6,51); (Łk 9,11 b-17);

(Łk 9,11 b-17) - Kliknij, aby przeczytać.

Główna myśl z dzisiejszej Ewangelii zawarta jest w tytule: "Wy dajcie im jeść!"
Tymi słowami Jezus zwrócił się do apostołów...Te słowa kierowane są także do nas.
Apostołowie myślą po ludzku...Najpierw sugerują:  Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu. To logiczne...Wielki tłum...
Cały dzień na pustkowiu...Oczywistą sprawą jest to, że ludzie są głodni...

A na pustkowiu ciężko o sklepy...Nawet dziś...mimo tak wielu supermarketów...hipermarketów...
galerii handlowych i...sklepików osiedlowych...ciężko czasem znaleźć miejsce, gdzie można kupić najpotrzebniejsze produkty...Łatwo zatem wyobrazić sobie troskę apostołów...
Ale przecież jest jeszcze druga strona medalu...Myślenie po Bożemu...nie po ludzku...

Przecież byli z Jezusem 24/7. Widzieli wszystkie Jego cuda...Dlaczego, więc bali się o tak przyziemną sprawę, jak żywność?

Jezus mówi: Wy dajcie im jeść! To musiało być zaskakujące polecenie...
kilka tysięcy ludzi przyszło słuchać Jezusa...zrobiło się późno...jesteśmy na pustkowiu...
a Jezus mówi jeszcze: To WY dajcie im jeść...ale przecież my mamy tylko tyle, że dla nas ledwo starczy.

Nieważne! To WY dajcie im jeść...
Myślę, że rozumiemy o co chodzi...nie potrzeba wiele...
nie musisz być wyższy...silniejszy...zdolniejszy...lepiej wykształcony...
Chrystus potrzebuje Cię takiego, jakim jesteś...

Nieważne, że nie masz nic...daj to, co masz...
Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby...
Być może Ty również masz tylko pięć chlebów i dwie ryby...
To wszystko, czym dysponujesz w swoim życiu duchowym.
Ale tyle wystarczy by mógł stać się cud...Tylko nie zatrzymuj tego dla siebie...
Ofiaruj to Jezusowi...

Każcie im rozsiąść się gromadami mniej więcej po pięćdziesięciu! Uczynili tak i rozmieścili wszystkich. To ciekawe polecenie ze strony Jezusa...Można spytać...Czemu Jezus po prostu nie rozmnożył chleba i nie rozdał go ludziom tak, jak siedzieli...Po co było to dzielenie ich na gromady?
Tłum, który słuchał Jezusa był anonimowy...Jezus dzieląc ludzi na grupy, usuwa anonimowość.
W grupie pięćdziesięciu osób każdy mógł nawiązać bliższą relację z towarzyszami. Można, więc powiedzieć, że to kolejny warunek, jaki musi być spełniony, by mógł stać się cud rozmnożenia...
Anonimowy tłum musi stać się wspólnotą...a wspólnota to mała grupa, w której wszyscy (lub większość) znają się. Oczywiście Kościół jest wspólnotą...Ciężko jednak znać się we wspólnocie, która liczy miliard członków. Ciężko znać się nawet w swojej parafii. (do mojej należy ok 15.000 ludzi) Dlatego w Kościele istnieją mniejsze wspólnoty, w których każdy może wzrastać...Jeżeli wspólnoty są większe, są w nich jeszcze mniejsze grupy...W ten sposób znika anonimowość. I Chrystus może działać w konkretny...namacalny sposób.

A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. Jedli i nasycili się wszyscy...Jezus nie rozmnaża chleba od razu...
I ten cud nie wygląda tak, jak na filmach opowiadających historie biblijne...Jezus bierze chleb i ryby...
Błogosławi...a potem dopiero łamie i podaje uczniom...Cud dokonuje się w trakcie. Setki chlebów i ryb nie pojawiają się "ni stąd ni zowąd" ale cud rozmnożenia zostaje dostrzeżony po fakcie...kiedy zebrane zostają kosze ułomków...I taki cud może dokonać się w nas...

Nie mając nic...możemy nakarmić tłumy...ale nie zrobimy tego sami...musimy być z Jezusem....
Ale i w drugą stronę...Jezus nic sam nie zrobi...Owszem może zrobić...ale nie robi...
Dlaczego? Bo potrzebuje naszej współpracy...naszego wyjścia z inicjatywą...
Bo to przez nas mają dokonywać się Jego cuda...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.