Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.
27 LUTEGO 2018
Wtorek
Dzień powszedni
Dzisiejsze czytania: Iz 1, 10. 16-20; Ps 50 (49), 8-9. 16b-17. 21 i 23; Mt 23, 1-12
(Mt 23, 1-12) - Kliknij aby przeczytać.
Chciałbym na ten dzisiejszy fragment spojrzeć nieco inaczej. Bo wiele analiz robi się na temat obłudy uczonych w Piśmie i wiele komentarzy obraca się właśnie wokół tego konkretnego problemu. Mnie jednak dotyka coś zupełnie innego. Jezus krytykuje bowiem obłudę faryzeuszy, ich gorliwość "pod publiczkę" itp. ale to, co rzuca się w oczy i co ja chciałbym rozwinąć to jedna myśl: "czyńcie,więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą". Mocne prawda? Tak bardzo mocno podkreśla się drugą część zdania "nie naśladujcie ich uczynków". W zasadzie w większości komentarzy mówi się o tych uczynkach godnych potępienia. Ale tak rzadko podkreśla się fakt, że Jezus nie chce odebrać autorytetom religijnym prawa przynależnego autorytetowi. O co chodzi?
Spójrzmy z perspektywy czasów współczesnych. Pewne środowiska ukuły taką tezę, że gdyby Jezus przyszedł na świat ponownie, to z taką samą zaciekłością, jak piętnował faryzeuszy, piętnowałby przedstawicieli współczesnego Kościoła.
Media wprost uwielbiają wywlekać brudy i grzechy księży na światło dzienne. Że jeden rozbił samochód pod wpływem alkoholu, że inny prowadzi niemoralne życie, że jeszcze inny wzbogacił się kosztem biednych parafian. Przykłady można mnożyć... ale nie w tym rzecz. Współczesny świat informując o takich zdarzeniach, jakie mają miejsce w Kościele, wcale nie ma na celu powiedzieć nam: w ten sposób nie należy postępować bez względu na to czy jest księdzem, prawnikiem, lekarzem czy robotnikiem na budowie. Oni chcą podkopać autorytet Kościoła. Oni mówią nam: patrzcie... przedstawiciele Kościoła tak się zachowują, więc cały ten Kościół to zakłamana instytucja, z której jak najszybciej powinno się wypisać. To zupełnie odmienna postawa niż ta, którą prezentuje Jezus. Bo czego On nas uczy? Uczy, że faryzeusze źle postępują. Ich zachowanie nie jest godne przedstawicieli elity religijnej. Ale nauka, którą głoszą jest święta, bo pochodzi od samego Boga. Bo uczą ludzi jak zachowywać Prawo Boże i przez to należy im się szacunek.
Myślę, że się dobrze w tym temacie rozumiemy.
Jezus nie kwestionuje autorytetu uczonych w Piśmie czy faryzeuszy. Podkreśla, że jako przedstawicielom Boga należy im się stosowny szacunek. Ale jednocześnie zauważa, że są w ich zachowaniu sprzeczności, których nie należy naśladować.
Tak samo pasuje to do współczesności. Mamy słuchać Słowa Bożego, które głoszą przedstawiciele Kościoła i wiernie je wypełniać, ale nie naśladować tych uczynków, które temu Bożemu Słowu przeczą. Wręcz przeciwnie. Po bratersku upomnieć. I przede wszystkim - modlić się.
Wtorek
Dzień powszedni
Dzisiejsze czytania: Iz 1, 10. 16-20; Ps 50 (49), 8-9. 16b-17. 21 i 23; Mt 23, 1-12
(Mt 23, 1-12) - Kliknij aby przeczytać.
Chciałbym na ten dzisiejszy fragment spojrzeć nieco inaczej. Bo wiele analiz robi się na temat obłudy uczonych w Piśmie i wiele komentarzy obraca się właśnie wokół tego konkretnego problemu. Mnie jednak dotyka coś zupełnie innego. Jezus krytykuje bowiem obłudę faryzeuszy, ich gorliwość "pod publiczkę" itp. ale to, co rzuca się w oczy i co ja chciałbym rozwinąć to jedna myśl: "czyńcie,więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą". Mocne prawda? Tak bardzo mocno podkreśla się drugą część zdania "nie naśladujcie ich uczynków". W zasadzie w większości komentarzy mówi się o tych uczynkach godnych potępienia. Ale tak rzadko podkreśla się fakt, że Jezus nie chce odebrać autorytetom religijnym prawa przynależnego autorytetowi. O co chodzi?
Spójrzmy z perspektywy czasów współczesnych. Pewne środowiska ukuły taką tezę, że gdyby Jezus przyszedł na świat ponownie, to z taką samą zaciekłością, jak piętnował faryzeuszy, piętnowałby przedstawicieli współczesnego Kościoła.
Media wprost uwielbiają wywlekać brudy i grzechy księży na światło dzienne. Że jeden rozbił samochód pod wpływem alkoholu, że inny prowadzi niemoralne życie, że jeszcze inny wzbogacił się kosztem biednych parafian. Przykłady można mnożyć... ale nie w tym rzecz. Współczesny świat informując o takich zdarzeniach, jakie mają miejsce w Kościele, wcale nie ma na celu powiedzieć nam: w ten sposób nie należy postępować bez względu na to czy jest księdzem, prawnikiem, lekarzem czy robotnikiem na budowie. Oni chcą podkopać autorytet Kościoła. Oni mówią nam: patrzcie... przedstawiciele Kościoła tak się zachowują, więc cały ten Kościół to zakłamana instytucja, z której jak najszybciej powinno się wypisać. To zupełnie odmienna postawa niż ta, którą prezentuje Jezus. Bo czego On nas uczy? Uczy, że faryzeusze źle postępują. Ich zachowanie nie jest godne przedstawicieli elity religijnej. Ale nauka, którą głoszą jest święta, bo pochodzi od samego Boga. Bo uczą ludzi jak zachowywać Prawo Boże i przez to należy im się szacunek.
Myślę, że się dobrze w tym temacie rozumiemy.
Jezus nie kwestionuje autorytetu uczonych w Piśmie czy faryzeuszy. Podkreśla, że jako przedstawicielom Boga należy im się stosowny szacunek. Ale jednocześnie zauważa, że są w ich zachowaniu sprzeczności, których nie należy naśladować.
Tak samo pasuje to do współczesności. Mamy słuchać Słowa Bożego, które głoszą przedstawiciele Kościoła i wiernie je wypełniać, ale nie naśladować tych uczynków, które temu Bożemu Słowu przeczą. Wręcz przeciwnie. Po bratersku upomnieć. I przede wszystkim - modlić się.
Komentarze
Prześlij komentarz