Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.

27 MARCA 2017
Poniedziałek
Dzisiejsze czytania: Iz 65,17-21; Ps 30,2.4-6.11-12a.13b; Ps 130,5.7; J 4,43-54

(J 4,43-54) - kliknij aby przeczytać.

Fragment, który słyszymy w Ewangelii na dziś opowiada nam historię uzdrowienia syna urzędnika królewskiego. Warte podkreślenia są tutaj dwa zdania. Widzimy Jezusa, który mówi: Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. Wobec wielu cudów, które się dokonały, ciągle panowało tyle niedowiarstwa. Kiedy jednak zwraca się do urzędnika, by wracał do domu, bo jego syn żyje, ten bez wahania wraca... i zastaje go zdrowego.

Urzędnik zaufał słowu... i to zaufanie zbudowało jego wiarę. Kiedy wraca do domu i widzi, że syn jego jest zdrowy, pyta o godzinę, w której mu się polepszyło. Gdy upewnia się, że właśnie w tym czasie rozmawiał z Jezusem, uwierzył on sam i cała jego rodzina. 
Wiara urzędnika została zbudowana poprzez zaufanie. On nie miał wątpliwości, co do tego, że polecenie Jezusa: idź do domu, syn twój żyje, jest warte tego ryzyka. Oczywiście mógł się buntować, nalegać... on jednak uwierzył... I nie zawiódł się.

A jak jest z nami? Czy oczekujemy natychmiastowych efektów naszych modlitw? Chcemy widzieć cuda na naszych oczach? Czy może potrafimy tak jak bohater Ewangelii na dziś zaufać... i wrócić do domu w przekonaniu, że zmiany na lepsze już się dokonały.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.