Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej!

VI niedziela wielkanocna

Dzisiejsze czytania: Dz 10,25-26.34-35.44-48; Ps 98,1-4; 1 J 4,7-10; J 14,23; J 15,9-17

(J 15,9-17)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

Miłość...Tak wiele się o niej mówi...Ale z praktyką jest już gorzej. Dziś w Ewangelii Jezus mocno podkreśla znaczenie miłości braterskiej w naszym życiu. I tłumaczy jak ta miłość powinna się objawiać.
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Miłość Chrystusa do nas wynika z Miłości Jego Ojca do Niego.
Ojciec Jego umiłował...A On umiłował nas...My zatem powinniśmy trwać w tej miłości.
Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. Trwanie w tej miłości objawia się poprzez zachowywanie przykazań...Nie trzeba nic więcej...To tak niewiele...Ale i tak wiele zarazem.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Najważniejsze z przykazań to wzajemne miłowanie się...Miłość nigdy nie stoi w miejscu, że użyję takiego określenia...Miłości nie można sobie zatrzymać...schować pod łóżkiem...ulokować bezpiecznie w skarbcu.
Miłość powinna "iść dalej." Ojciec umiłował Syna...a Syn Ojca....Syn umiłował nas...My zaś powinniśmy trwać w tej miłości...Ale powinniśmy też nieść ją dalej...przekazywać dalej...Jak? Miłując się wzajemnie.
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Szczytem miłości do drugiego człowieka jest oddać za niego życie...Chrystus tak uczynił dla nas...
Jest naszym prawdziwym przyjacielem...Mówi o tym w kolejnym zdaniu: Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Jesteśmy Jego przyjaciółmi....Nie sługami...Słudzy nie wiedzą co czyni ich pan.
My zaś wiemy....co czyni Jezus...co czyni dla nas wszystkich...
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To dla mnie ważne zdanie...To ja zostałem wybrany...To my zostaliśmy wybrani...On nas wybrał...nazwał nas swoimi przyjaciółmi. A zostaliśmy wybrani po to by się rozwijać...by wzrastać...
a w konsekwencji przynosić owoce...Jezus daje nam też obietnicę...Że wszystko o co poprosimy w Jego imię, to nam się spełni...Nie jakaś wybrana rzecz...
Bóg chce nam dać wszystko o co Go poprosimy...Jeżeli będziemy prosić w Imię Jezusa...
I jeżeli będziemy trwać w Jego miłości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.