Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy.

Sobota

Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszego imienia Jezus

Dzisiejsze czytania: 1 J 2,29-3,6; Ps 98,1.3-6; J 1,14.12; J 1,29-34

(1 J 2,29-3,6)
Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.

Dziś wsłuchujemy się w kolejny fragment Pierwszego Listu św. Jana. Co dziś przez jego słowa, chce przekazać nam Bóg? Spójrzmy w tekst: 

Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego. Wiemy, że Bóg jest sprawiedliwy...
O Bożej Sprawiedliwości czytamy w wielu miejscach w Biblii. Zatem...po tym można poznać, że pochodzimy od Niego, że i my kierujemy się w swoim życiu sprawiedliwością...To powinien być kolejny wyróżnik nas, jako chrześcijan. Sprawiedliwość. 
Sprawiedliwość, jako cnota kardynalna jest rozumiana jako: "oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy." I może na tej definicji poprzestanę, bo przecież nie jest moim celem robienie tutaj wykładu o sprawiedliwości....Spójrzmy jednak na to, co dalej pisze Jan w swoim liście. 

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy.Jesteśmy dziećmi Bożymi...Bóg chce nas nazywać swoimi dziećmi...a bierze się to z prostej przyczyny: On nas kocha...Tak trudno nam czasem uświadomić sobie wielkość Bożej Miłości...
A to jest podstawowa prawda naszej wiary: Bóg nas kocha...tak mocno, że mówi o nas: "Moje dzieci".

Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. To zdanie wyjaśnia dlaczego świat nie rozpoznaje w nas "dzieci Bożych"... dlatego, że nie zna Boga... Warto zatem może zastanowić się nad tym, jak dajemy świadectwo...jak wygląda nasze życie... czy świat patrząc na nas może zacząć zadawać sobie pytania o Boga? Jeżeli tak...to znaczy, że dobrze realizujemy swoje powołanie...
Ktoś kiedyś powiedział: "Żyj tak, aby świadectwo Twojego życia mogło być dla niektórych jedną Ewangelią jaką przeczytają w życiu." Nie wiem na ile wiernie oddałem tamtą myśl, ale wydaje mi się, że ująłem w niej to, co najważniejsze.

 Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
Obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale nie wiemy, co przyniesie przyszłość...bo "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. " Ale gdy to się objawi...będziemy do Niego podobni...będziemy podobni do Boga...bo ujrzymy Go takim, jakim jest...Będziemy Jego wiernym odbiciem...To piękna perspektywa...i każdy powinien dążyć do tego, by osiągnąć takie szczęście. 

Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. 
Oto prosta droga do świętości...pokładać w Nim nadzieję...nie trzeba wiele...Tylko zaufać Mu bezgranicznie. Całkowicie oddać stery Jemu...nie zostawiając sobie żadnych furtek.

Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. 
Bóg jest Sprawiedliwością...grzech jest bezprawiem...Kto grzeszy, popełnia bezprawie...
Mówiąc współczesnym językiem: jest przestępcą...A co się dzieje z przestępcami?
Lądują w sądzie...a potem w więzieniu...
Prawda o nas jest jednak brutalna...my wszyscy jesteśmy grzesznikami...
Grzech oddala nas od Niego...Bo On jest Sprawiedliwością...
I brzydzi się grzechem...
Nie wszystko jednak stracone, bowiem:

Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. 
On się objawił po to aby zgładzić grzechy...W Nim nie ma grzechu...
w Ewangelii na dziś Jan Chrzciciel powie o Jezusie: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.
On jest naszym jedynym ratunkiem...On gładzi nasze grzechy...
On już to zrobił...wziął na siebie nasze winy...i oddał za nas swoje życie...

Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał. Kto trwa w Nim, nie grzeszy...Trwać w Nim to jedyny sposób by uchronić się od grzechów...
Zatem...zwróćmy się do Niego o pomoc...
Oddajmy Mu swoje życie...
A On na pewno nam pomoże. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.