Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę.

II niedziela Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania: Rdz 12,1-4a; Ps 33,4-5.18-20.22; 2 Tm 1,8b-10; Mt 17,7; Mt 17,1-9


(Rdz 12,1-4a)
Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi. Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot.


Myślę, że większość z nas doskonale zna historię Abrama, który stał się potem Abrahamem - Ojcem Mnóstwa. Poznajemy go, jako człowieka zawierzenia. Kiedy słyszy głos Boga, nie ma żadnych wątpliwości... Idzie za tym głosem, w nieznane. W dalszej części Księgi Rodzaju czytamy: Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Charanu. Siedemdziesiąt pięć lat, był człowiekiem u schyłku życia.
Przeżył już - jak się zdawało - wszystko. Dorobił się, miał wielki dobytek, służbę, trzody... Mówiąc współczesnym językiem - był ustabilizowany życiowo. Mimo wszystko, poszedł za nieznanym głosem, który nakazywał coś szalonego: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Wyobraź sobie, że do Ciebie Bóg mówi: zostaw swoją pracę, wybudowany dom, ustabilizowane życie, spakuj rodzinę, weź oszczędności, wsiądź do samochodu i jedź przed siebie. Powiem Ci, kiedy masz się zatrzymać. Czy byłbyś gotów posłuchać tego głosu? Czy może jednak rozsądek wziąłby górę?

Abram poszedł za tym głosem, który usłyszał. Głosem samego Boga. Uwierzył i przyjął błogosławieństwo: 
Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi. 

Myślę, że dziś Bóg nie wymaga od nikogo z nas spakowania się i zmienienia miejsca zamieszkania, ale każdy z nas zobowiązany jest do podążania za Jego głosem. Droga zawierzenia, wzorem Abrama, to codzienne wychodzenie z duchowej "ziemi przodków". To wychodzenie ze swoich schematów, wychodzenie z własnego zasklepienia. To puszczenie się poręczy, porzucenie zabezpieczeń. Każdy z nas musi wyruszyć i podążać za Przewodnikiem, którym dla każdego z nas jest Jezus Chrystus. 
Jezus, który powiedział: Ja jestem Drogą... On prowadzi nas do Ziemi Obiecanej. Nikt z nas nie będziesz szedł po omacku. Tylko musimy podjąć decyzję, by pójść za Nim. 

Bóg błogosławił Abramowi na jego drodze. Jak już napisałem wcześniej, przez to Boże Błogosławieństwo, Abram stał się Abrahamem... Błogosławieństwo, to napełnienie szczęściem, radością. I błogosławieństwo Abrahama, stało się błogosławieństwem wszystkich pokoleń, zatem i każdego z nas.

Zatem i my... kiedy decydujemy się na wyjście z naszych schematów i podążanie za Chrystusem, stajemy się błogosławieństwem dla innych przede wszystkim przez to, że jesteśmy w stanie prawdziwie głosić im Ewangelię rzucającą światło na ży­cie i nie­ś­mier­tel­ność. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.