Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

Poniedziałek

Dzisiejsze czytania: Rdz 1,1-19; Ps 104,1-2.5-6.10.12.24.35; Mt 4,23; Mk 6,53-56

(Rdz 1,1-19)
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi. A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.

Początek początku...Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju. Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 
Niebo i ziemia” oznaczały dla Żydów – wszystko. Współcześnie mówiąc: niebo i ziemia widzimy nasze tu i teraz...Planetę, na której żyjemy...A Bóg przecież stworzył cały wszechświat. Wielu racjonalistów buntuje się. Stara się zanegować prawdę o stworzeniu wszechświata przez Boga...Jakże popularna jest teoria Wielkiego Wybuchu, ale czy zaprzecza ona istnieniu Boga? Myślę, że nie...Wszelkiego rodzaju naukowe teorie w żaden sposób nie wykluczają "inteligentnego projektu." Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Autor natchniony rysuje pierwotny stan jako bezład i pustkowie...i "bezmiar wód." Ten obraz jest dla mnie zaskakujący za każdym razem, gdy czytam ten fragment. Autor natchniony widzi rzeczywistość przed stworzeniem świata jako jedną wielką wodę...jeden wielki ocean, który wypełnia przestrzeń.
Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
Bóg stwarza światłość...i oddziela ją od ciemności...Tu warto się na chwilę zatrzymać...a potem spojrzeć na kolejne dni stworzenia...Zauważymy pewną analogię...
Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. Bóg znowu oddziela...Tym razem jedne wody od drugich. Wody na górze nazywa niebem...wody na dole jeszcze nie zostają nazwane.
Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg znowu oddziela...Tym razem morze od lądu...
Spójrzmy raz jeszcze na ten obraz...Pierwotna rzeczywistość jest niezmierzonym, mrocznym oceanem.
Bóg w pierwszej kolejności tworzy światło...I oddziela je od ciemności.
Następnie oddziela jedne wody od drugich. Spróbujmy wyobrazić sobie ten obraz, jaki rysuje autor Księgi Rodzaju. Wyobraźmy sobie kulę wypełnioną w całości wodą. Teraz podzielmy ją na pół. Górna połowa jest wypełniona wodą - to niebo...dolna połowa również wypełniona wodą - to ziemia...
Trzeciego dnia Bóg znowu oddziela - tym razem ląd od oceanu...Powstaje sucha przestrzeń i otaczająca ją woda...OK...Koniec analizy :) Trzy pierwsze dni to oddzielanie....

Kolejne trzy dni możemy określić jako przyozdabianie...dekorowanie...stworzonej wcześniej rzeczywistości.
Dni: czwarty, piąty i szósty są jak kawałki układanki, które łączą się z dniami: pierwszym, drugim i trzecim.
 A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty. Dzień czwarty łączy się z dniem pierwszym. Bóg stwarza ciała niebieskie pod sklepieniem nieba...Przyozdabia niebo gwiazdami, słońcem, księżycem....Na tym kończy się dzisiejszy fragment, ale w dalszej części Genesis, w dniu piątym stworzone zostają stworzenia morskie...zapełniają ocean (który powstał w drugim dniu)
oraz ptaki, które zapełniają powietrze...w końcu - szósty dzień łączy się z dniem trzecim, kiedy to powstaje ląd...Tyle jeśli chodzi o analizę fragmentu z Księgi Rodzaju.

Wszyscy jednak wiemy, że ten opis jest tylko poetycką przenośnią. Nauka mówi przecież o miliardach lat tworzenia się wszechświata. Wiek Ziemi określany jest na 4,5 mld lat. No i oczywiście Ziemia nie jest płaska :) (o czym wie każde dziecko) Wszystko to nie wyklucza jednak podstawowej prawdy. To Bóg stworzył cały wszechświat...A jak to zrobił? Nie wiemy...ale od początku naszego istnienia staramy się zgłębić tę tajemnicę. Autor natchniony nakreślił piękny obraz Boga - artysty, który pieczołowicie dopracowuje każdy szczegół tworzenia świata...Całe stworzenie nosi w sobie Boży zamysł. A koroną stworzenia jest człowiek. To on w imieniu całego stworzenia wyraża więź z Bogiem. Dlatego jego grzech przeszedł na całe stworzenie. Dzisiaj widać to wyraźnie w katastrofalnych skutkach działalności człowieka. Dlatego Bóg pragnie uzdrowić przede wszystkim człowieka, a przez niego dopiero nastąpi uzdrowienie całego świata.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.