Postępujcie, jak mówi Duch Święty...
Czwartek
Wspomnienie św. Antoniego, opata
Dzisiejsze czytania: Hbr 3,7-14; Ps 95,6-11; Mt 4,23; Mk 1,40-45
Postępujcie, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mię ojcowie wasi przez wystawianie na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat. Rozgniewałem się przeto na to pokolenie i powiedziałem: Zawsze błądzą w sercu. Oni zaś nie poznali dróg moich, toteż przysiągłem w gniewie moim: Nie wejdą do mego odpoczynku. Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co dziś się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.
W tym fragmencie na dziś w oczy rzuca się już pierwsze zdanie. Postępujcie, jak mówi Duch Święty. To konkretne wskazanie. Wsłuchiwać się w Jego natchnienia. Każdy z nas nosi w sobie znamię Ducha Świętego. Ale czy naprawdę rozwijamy w sobie Jego dary? Czy jesteśmy otwarci na Jego działanie? Czy może przeciwnie...zamykamy się, bo uważamy, że sami wiemy lepiej. Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mię ojcowie wasi przez wystawianie na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat. To odwołanie do Starego Testamentu i wydarzeń opisujących podróż do Ziemi Obiecanej...Lud buntował się przeciw Bogu...Zamykał się na Jego cuda. Wystawiał Go na próbę. Odwołanie do tamtych wydarzeń pojawia się nie bez przyczyny. My również często wystawiamy Boga na próbę...Nasze serca są zatwardziałe na działanie Ducha Świętego...
On nie może przychodzić do nas, obdarzać nas swymi darami...także tymi nadzwyczajnymi, jeżeli będziemy zamknięci...zatwardziali...
Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co dziś się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.
Przewrotne serce niewiary...To spory problem...a skutek takiej postawy jest jeden: odstąpienie od Boga żywego. Dlatego nasza wiara wymaga ciągłej walki ze swymi złymi skłonnościami.
Musimy mocno zawierzyć Bogu...a przestać kombinować po swojemu...Skoro Bóg obiecuje, że spełni wszystko, o co Go prosimy...to tak będzie...
Jeżeli obiecuje, że zawsze będzie z nami...to będzie...
Nasze ciągłe żądanie znaków...dowodów...nie prowadzi do rozwoju duchowego...
Wręcz przeciwnie...prędzej czy później zauważymy u siebie regres w naszej wierze.
A nikt z nas nie chciałby się cofać w rozwoju...
Trwajmy więc w wierze...i zaufajmy Bogu.
Bądźmy otwarci na działanie Ducha Świętego...
Wtedy zauważymy u siebie zmiany...na lepsze...
Komentarze
Prześlij komentarz