Piątek. Jr 3,14-17; Ps: Jr 31,10-12ab.13; Łk 8,15; Mt 13,18-23


(Mt 13,18-23)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Posłuchajcie, co znaczy przypowieść o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny.


Ludzie, którzy słuchają Słowa Bożego dzielą się na różne grupy...
Pierwsi to, ci którzy słuchając, nie rozumieją...ziarno Słowa nie może zakiełkować, bo wkrada się Zło, grzech...i dominują nad takim człowiekiem...To także każdy człowiek, który całkowicie odrzuca Ewangelię...nie chce nią żyć...
Miejscami skalistymi jest grupa ludzi, którzy rzeczywiście przyjmują Słowo Boże, akceptują je...
nawet próbują wcielać w swoje życie, ale jednocześnie są niestali...nie potrafią obronić swojej wiary, przekonań...łatwo ulegają presji...swoje życie religijne wiążą jedynie z emocjami...przeżyciami, jeżeli nie ma przeżyć...zamykają się w sobie, rezygnują, wycofują się.
Ziarno między cierniami to grupa ludzi, którzy słuchają Słowa Bożego, ale nie potrafią Go przyjąć, zaakceptować, wcielić w życie...bo świat i jego ułudy są atrakcyjniejsze...Dobrym przykładem (również Biblijnym) jest bogaty młodzieniec, który wprawdzie przestrzega Prawa Bożego, ale nie umie zrezygnować z dóbr materialnych, odrzucić ich całkowicie...To chyba najliczniejsza grupa współcześnie...bo dziś takich ułud, które konkurują z pójściem za Chrystusem jest o wiele więcej niż 2000 lat temu...
No i jest ostatnia grupa - ziarno, które wydaje plon...Nie trzeba chyba tłumaczyć...
warto jednak podkreślić, że każde wydaje inny plon...Zatem nie można się zniechęcać, że nie przyniosło się "plonu stokrotnego" więc jest się gorszym, mniej doskonałym...nic nie znaczącym...
Każde przyniesienie plonu jest ważne...każde pomnożenie talentów...każdy wzrost duchowy...
Widzimy to w wielu przypowieściach...piętnowana jest bierność, nicnierobienie...stagnacja duchowa...Każdy zaś przejaw rozwoju osobistego (na płaszczyźnie duchowej, ale również intelektualnej...) jest ważny i potrzebny...

A jak jest w naszym przypadku...jak jest w moim przypadku?
Do której grupy byśmy się zaliczyli?
Jeżeli jesteśmy w niewłaściwej może pora coś zrobić by znaleźć się w tej, co trzeba...
Walczmy o to...i piszę to także do siebie...bo nie jestem doskonały...
i sam mam momenty, w których jestem między skałami, między cierniami...a nawet na drodze...
ale mimo to...staram się by zmieniać ten stan rzeczy...i by móc powiedzieć: przyniosłem plon...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.