Środa. 1 Krl 18,20-39; Ps 16,1-2.4-5.8.11; Ps 25,4b.5a; Mt 5,17-19
(1 Krl 18,20-39)
Achab rozesłał polecenie wszystkim Izraelitom i zgromadził proroków na górze Karmel. Wówczas Eliasz zbliżył się do całego ludu i rzekł: Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu! Na to nie odpowiedzieli mu ani słowa. Wtedy Eliasz przemówił do ludu: Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu. Wobec tego niech nam dadzą dwa młode cielce. Oni niech wybiorą sobie jednego cielca i porąbią go oraz niech go umieszczą na drwach, ale ognia niech nie podkładają! Ja zaś oprawię drugiego cielca oraz umieszczę na drwach i też ognia nie podłożę. Potem wy będziecie wzywać imienia waszego boga, a następnie ja będę wzywać imienia Pana, aby okazało się, że ten Bóg, który odpowie ogniem, jest [naprawdę] Bogiem. Cały lud, odpowiadając na to, zawołał: Dobry pomysł! Eliasz więc rzekł do proroków Baala: Wybierzcie sobie jednego młodego cielca i zacznijcie pierwsi, bo was jest więcej. Następnie wzywajcie imienia waszego boga, ale ognia nie podkładajcie! Wzięli więc cielca i oprawili go, a potem wzywali imienia Baala od rana aż do południa, wołając: O Baalu, odpowiedz nam! Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi. Zaczęli więc tańczyć [przyklękając] przy ołtarzu, który przygotowali. Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi! Potem wołali głośniej i kaleczyli się według swojego zwyczaju mieczami oraz oszczepami, aż się pokrwawili. Nawet kiedy już południe minęło, oni jeszcze prorokowali aż do czasu składania ofiary z pokarmów. Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi, ani też dowodu uwagi. Wreszcie Eliasz przemówił do ludu: Zbliżcie się do mnie! A oni przybliżyli się do niego. Po czym naprawił rozwalony ołtarz Pański. Potem Eliasz wziął dwanaście kamieni według liczby pokoleń potomków Jakuba, któremu Pan powiedział: Imię twoje będzie Izrael. Następnie ułożył kamienie na kształt ołtarza ku czci Pana i wykopał dokoła ołtarza rów o pojemności dwóch sea ziarna. Potem ułożył drwa i porąbawszy młodego cielca, położył go na tych drwach i rozkazał: Napełnijcie cztery dzbany wodą i wylejcie do rowu oraz na drwa! I tak zrobili. Potem polecił: Wykonajcie to drugi raz! Oni zaś to wykonali. I znów nakazał: Wykonajcie trzeci raz! Oni zaś wykonali to po raz trzeci, aż woda oblała ołtarz dokoła i napełniła też rów. Następnie w porze składania ofiary z pokarmów prorok Eliasz wystąpił i rzekł: O Panie, Boże Abrahama, Izaaka oraz Izraela! Niech dziś będzie wiadomo, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja Twój sługa na Twój rozkaz to wszystko uczyniłem. Wysłuchaj mnie, o Panie! Wysłuchaj, aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie, jesteś Bogiem i Ty nawróciłeś ich serce. A wówczas spadł ogień od Pana [z nieba] i strawił żertwę i drwa oraz kamienie i muł, jako też pochłonął wodę z rowu. Cały lud to ujrzał i upadł na twarz, a potem rzekł: Naprawdę Jahwe jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!
Od kilku dni czytania z Księgi Królewskiej opisują nam historię proroka Eliasza. W czasach jego działalności na terenie Izraela panowały zawirowania polityczno-religijne. Król Achab wziął za żonę Izebel córkę króla Sydonu, która wprowadziła kult obcych bóstw, wśród nich Baala.
Dzisiejsze czytanie przybliża nam wydarzenie, jakim był "test", który przeprowadził Eliasz. Chciał udowodnić, że Bóg Izraela jest jedynym prawdziwym Bogiem...Panem nieba i ziemi. Zdemaskował fałszywy kult bożków z drewna i kamienia...Kiedy kapłani bezskutecznie wzywali pomocy Baala do przyjęcia ofiary z cielca Eliasz drwił z nich i coraz mocniej udowadniał ich błędne wierzenia...
Kiedy zaś sam złożył swoją ofiarę...i dla pokazania swojej wiary w moc Boga oblał ołtarz wodą....
zaczął wzywać imienia Pana...i został wysłuchany...
Ogień spadł z nieba i strawił ofiarę...A lud uwierzył, że Jahwe jest Bogiem Izraela...
Ta piękna opowieść uczy nas by pokładać ufność w Bogu wbrew wszystkiemu...Nawet jeżeli przeciwko nam są wszyscy wokoło...Naszą bezgraniczną wiarą i modlitwą pełną mocy możemy sprawić, że Chwała Pana objawi się w świecie...Cuda naprawdę będą się dziać...Tylko trzeba wierzyć...
(Mt 5,17-19)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Jeszcze kilka słów o fragmencie z Ewangelii na dziś...Jezus podkreśla, że przyszedł by wypełnić Prawo.
On nie ma zamiaru niczego zmieniać...Nowy Testament nie przekreśla Starego Testamentu...
Wszystko to, co głosił Jezus a potem apostołowie jest kompatybilne z proroctwami, psalmami, księgami historycznymi...wszystkim tym, co zapisane jest w Starym Testamencie.
Ani jedna kreska...ani jedna jota (czyli najmniejszy znak w alfabecie greckim) nie zostanie zmieniona...
Aczkolwiek warto zauważyć...że ten kto zniósłby jedno z tych przykazań - choćby najmniejszych...nie będzie potępiony...nie wyląduje na samym dnie piekła...Będzie najmniejszy w królestwie niebieskim...
Wniosek z tego taki, że różnice doktrynalne między kościołami chrześcijańskimi nie są powodem do tego, by mówić: nie pójdziesz do Nieba, bo jesteś ewangelikiem, zielonoświątkowcem, prawosławnym itp...
Tak to odczytuję...
Komentarze
Prześlij komentarz