Poniedziałek. Dz 11,21b-26;13,1-3; Ps 98,1-6; Mt 28,19a.20b; Mt 10,7-13
(Dz 11,21b-26;13,1-3)
W Aniochii wielka liczba ludzi uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernych] dla Pana. Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami. W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł. Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich.
(Mt 10,7-13)
Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!
Gdy Barnaba (wysłany przez Kościół) zobaczył działanie łaski Bożej ucieszył się...To musiał być niesamowity widok...tłumy wyznające Prawdę, że Jezus jest Panem...masowe nawrócenia...
Taka była rzeczywistość pierwszych wieków chrześcijaństwa...
Pozyskano wielką liczbę wiernych dla Pana.
Wczytując się w ten fragment dalej, dowiadujemy się, że wtedy po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami. Po grecku brzmi to: Christianoi - co się tłumaczy: należący do Chrystusa.
w dalszej części wymienieni zostają wszyscy posługujący w Kościele w Antiochii. W oczy rzuca się różnorodność tych wszystkich osób...ich pochodzenie, przynależność etniczna, status materialny, ale wszyscy są dla siebie braćmi w wierze. Ten fragment z Dziejów Apostolskich kończy się posłaniem Pawła (wtedy jeszcze Szawła) i Barnaby w podróż misyjną...
Jak to wydarzenie historyczne ma się do nas i naszego życia??
odpowiedź znajdujemy w Ewangelii na dziś.
Jezus mówi: Idźcie i głoście...Bliskie jest Królestwo Niebieskie.
Ale nie możemy ograniczać się do samego głoszenia. Bo dalej czytamy: uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie zmarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy....
Ktoś powie...ale to się działo wtedy...dwa tysiące lat temu...kto teraz będzie głosić naukę i robić cuda...
Jeżeli pójdzie się z imieniem Jezusa na ustach wszystko jest możliwe...Tu nie chodzi o jakieś efekciarstwo, pokazy magiczne, uzdrowicielstwo...bo cokolwiek będzie się naszą sprawą działo...to nie będziemy my robić, ale Chrystus...Takie mamy polecenie...
Nie możemy się zasklepiać w sobie...w swojej skorupie i mówić...Ja wierzę, chodzę do kościoła, nawet podnoszę ręce do góry i klaszczę w czasie uwielbienia...ale nie czuję potrzeby mówienia o Chrystusie...
Nie czuję potrzeby ewangelizowania...
To złe myślenie...takich myśli nie wolno do siebie dopuszczać...
Bo głoszenie jest naszym zadaniem...to nasza misja...Nie zapala się światła by go schować pod łóżko.
Nie po to każdy z nas codziennie dostaje wiele łask...by zachować to dla siebie...
Po prostu nie wolno! Nie po to Jezus przyszedł na świat...umarł...zmartwychwstał...wszystkich nas zbawił
i wszystkich nas kocha największą możliwą miłością byśmy to trzymali dla siebie...tę wiedzę...tę nowinę.
Jeżeli jestem zakochany - chcę to obwieścić całemu światu...
Każda kobieta w szczęśliwym, prawie idealnym związku chodzi rozpromieniona....i wszystkim koleżankom opowiada jak cudownego mężczyznę ma u swojego boku...(my-mężczyźni-trochę mniej wariujemy jak jesteśmy zakochani, ale też się zmieniamy...i unosimy się kilka centymetrów ponad chodnikami)
Dlaczego zatem tak wielu z nas...(ja czasem także) boi się zaświadczyć o niepojętej Bożej Miłości...
W Ewangelii czytamy dalej: darmo otrzymaliście, darmo dawajcie...
wyraźne polecenie...skoro darmo otrzymaliśmy tak wiele łask...to tak samo bezinteresownie powinniśmy dzielić się tą Miłością...tymi Łaskami...
a czy dzielimy się? różnie bywa...więc może warto pomyśleć o tym...
każdy z nas...jak to wygląda u nas...i starać się zmieniać na lepsze w tej kwestii
Komentarze
Prześlij komentarz