Poniedziałek. 2 Krn 18,3-8.12-17.22; Ps 5,2-3.5-7; Ps 119,105; Mt 5,38-42
Dziś w Liturgii Słowa dostajemy dwa ciekawe teksty...zarówno ten historyczny z Drugiej Księgi Kronik jak i fragment z Ewangelii są warte naszej uwagi...naszego zatrzymania się rozważenia tych tekstów w kontekście naszych czasów.
Najpierw fragment ze Starego Testamentu:
(2 Krn 18,3-8.12-17.22)
Król izraelski, Achab zwrócił się do króla judzkiego Jozafata: Czy pójdziesz ze mną przeciw Ramot w Gileadzie? Odpowiedział mu: Ja tak, jak i ty, lud mój, jak i twój lud będziemy z tobą na wojnie. Ponadto Jozafat rzekł królowi izraelskiemu: Najpierw zapytaj, proszę, o słowo Pana. Król więc izraelski zgromadził czterystu proroków i rzekł do nich: Czy powinienem wyruszyć na wojnę o Ramot w Gileadzie, czy też powinienem tego zaniechać? A oni odpowiedzieli: Wyruszaj, a Bóg je da w ręce króla! Jednak Jozafat rzekł: Czy nie ma tu jeszcze jakiegoś proroka Pańskiego, abyśmy przez niego mogli zapytać? Na to król izraelski odrzekł Jozafatowi: Jeszcze jest jeden mąż, przez którego można zapytać Pana. Ale ja go nienawidzę, bo mi nie prorokuje dobrze, tylko zawsze źle. Jest to Micheasz, syn Jimli. Wtedy Jozafat powiedział: Nie mów tak, królu! Zawołał więc król izraelski któregoś dworzanina i rzekł: Pospiesz się po Micheasza, syna Jimli! Ten zaś posłaniec, który poszedł zawołać Micheasza, powiedział mu tak: Oto przepowiednie proroków są jednogłośnie pomyślne dla króla, niechże twoja przepowiednia, proszę cię, będzie jak każdego z nich, taką, żebyś zapowiedział powodzenie. Wówczas Micheasz odrzekł: Na życie Pana, na pewno będę mówił to, co powie mój Bóg. Potem przyszedł przed króla. Wtedy król się odezwał do niego: Micheaszu, czy powinniśmy wyruszyć na wojnę przeciw Ramot w Gileadzie, czy też powinniśmy tego zaniechać? Wtedy do niego przemówił: Wyruszcie, a zwyciężycie. Będą oni oddani w wasze ręce. Król zaś mu powiedział: Ile razy ja cię mam zaklinać, żebyś mi mówił tylko prawdę w imieniu Pana? Wówczas on rzekł: Ujrzałem całego Izraela rozproszonego po górach, jak trzodę owiec i kóz bez pasterza. Pan rzekł: Nie mają swego pana. Niech wróci każdy w pokoju do swego domu! Wtedy król izraelski zwrócił się do Jozafata: Czyż ci nie powiedziałem? Nie prorokuje mi pomyślności, tylko nieszczęścia! Oto dlatego Pan dał teraz ducha kłamstwa w usta tych twoich proroków. Pan bowiem zawyrokował twoją zgubę.
Wytłuściłem najważniejsze w mojej opinii fragmenty...Oto król Achab wraz z królem Jozafatem chcą udać się na wojnę. 400 proroków przepowiada pomyślność...poza jednym - Micheaszem, którego król nienawidzi, tylko dlatego, że ten prorokuje klęskę. Wydawałoby się, że większość ma rację...
A on jeden osamotniony co może? Tymczasem prawda jest taka, że tamci prorocy zostali opanowani przez ducha kłamstwa...jeden Micheasz jest prawdziwym prorokiem Pana.
Czy i dziś nie zauważamy pewnych analogii??
Ileż klakierów często gromadzi się wokół nas...poklepują nas po ramieniu, szepczą...super jesteś...
idziesz dobrą drogą...osiągniesz sukces...ale tak naprawdę mówi przez nich duch kłamstwa.
Ile P.R.-owców, Spin Doktorów, specjalistów od reklamy i im podobnych codziennie z ekranów telewizorów czy komputerów sprzedaje nam słodkie kłamstewka...
A prawdziwi prorocy Pana są znienawidzeni...wyśmiani...spychani na margines...
Więc...za czyim głosem pójdziemy?
Przejdźmy do Ewangelii:
(Mt 5,38-42)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Ten fragment znany jest chyba każdemu człowiekowi, który choć raz czytał Ewangelię.
To kolejna z nauk Jezusa, w których przeciwstawione zostaje Stare Prawo i Nowe Prawo...
W tym fragmencie Jezus przeciwstawia prawo talionu lub retorsji. Dla ówczesnych mieszkańców Bliskiego Wschodu odwet był najsprawiedliwszą karą. Oko za oko, ząb za ząb...Żydzi przejęli je od Babilończyków i kodeksu Hammurabiego. Tyle historii.
Jezus tymczasem mów: Nie stawiajcie oporu złemu...Nie odpłacajcie złem na zło.
Wiemy z własnego doświadczenia jak trudno jest nadstawić drugi policzek...Jak upokorzenia bolą.
Ale na tym właśnie polega nowa jakość, jaką wnosi Jezus...On sam dał nam przykład...Będąc najbardziej sprawiedliwym ze wszystkich, wziął na siebie nasze winy...i oddał życie...
Nie protestował, nie szukał zemsty...był cichy i pokorny...To nie znaczy, że mamy być absolutnie bierni wobec zła...to nie znaczy, że mamy stać i patrzeć, albo przyjmować na siebie niesprawiedliwie wszystkie ciosy, bo Jezus w tym miejscu również dał nam przykład...gdy powiedział do sądzących Go: jeśli coś źle powiedziałem wskaż błąd, jeśli dobrze - dlaczego mnie bijesz?
Jak zatem ten fragment do nas mówi...jak my staramy się wcielać go w życie...
Czy zawsze nadstawiamy drugi policzek? Czy może od razu rzucamy się do kontrataku?
Najpierw fragment ze Starego Testamentu:
(2 Krn 18,3-8.12-17.22)
Król izraelski, Achab zwrócił się do króla judzkiego Jozafata: Czy pójdziesz ze mną przeciw Ramot w Gileadzie? Odpowiedział mu: Ja tak, jak i ty, lud mój, jak i twój lud będziemy z tobą na wojnie. Ponadto Jozafat rzekł królowi izraelskiemu: Najpierw zapytaj, proszę, o słowo Pana. Król więc izraelski zgromadził czterystu proroków i rzekł do nich: Czy powinienem wyruszyć na wojnę o Ramot w Gileadzie, czy też powinienem tego zaniechać? A oni odpowiedzieli: Wyruszaj, a Bóg je da w ręce króla! Jednak Jozafat rzekł: Czy nie ma tu jeszcze jakiegoś proroka Pańskiego, abyśmy przez niego mogli zapytać? Na to król izraelski odrzekł Jozafatowi: Jeszcze jest jeden mąż, przez którego można zapytać Pana. Ale ja go nienawidzę, bo mi nie prorokuje dobrze, tylko zawsze źle. Jest to Micheasz, syn Jimli. Wtedy Jozafat powiedział: Nie mów tak, królu! Zawołał więc król izraelski któregoś dworzanina i rzekł: Pospiesz się po Micheasza, syna Jimli! Ten zaś posłaniec, który poszedł zawołać Micheasza, powiedział mu tak: Oto przepowiednie proroków są jednogłośnie pomyślne dla króla, niechże twoja przepowiednia, proszę cię, będzie jak każdego z nich, taką, żebyś zapowiedział powodzenie. Wówczas Micheasz odrzekł: Na życie Pana, na pewno będę mówił to, co powie mój Bóg. Potem przyszedł przed króla. Wtedy król się odezwał do niego: Micheaszu, czy powinniśmy wyruszyć na wojnę przeciw Ramot w Gileadzie, czy też powinniśmy tego zaniechać? Wtedy do niego przemówił: Wyruszcie, a zwyciężycie. Będą oni oddani w wasze ręce. Król zaś mu powiedział: Ile razy ja cię mam zaklinać, żebyś mi mówił tylko prawdę w imieniu Pana? Wówczas on rzekł: Ujrzałem całego Izraela rozproszonego po górach, jak trzodę owiec i kóz bez pasterza. Pan rzekł: Nie mają swego pana. Niech wróci każdy w pokoju do swego domu! Wtedy król izraelski zwrócił się do Jozafata: Czyż ci nie powiedziałem? Nie prorokuje mi pomyślności, tylko nieszczęścia! Oto dlatego Pan dał teraz ducha kłamstwa w usta tych twoich proroków. Pan bowiem zawyrokował twoją zgubę.
Wytłuściłem najważniejsze w mojej opinii fragmenty...Oto król Achab wraz z królem Jozafatem chcą udać się na wojnę. 400 proroków przepowiada pomyślność...poza jednym - Micheaszem, którego król nienawidzi, tylko dlatego, że ten prorokuje klęskę. Wydawałoby się, że większość ma rację...
A on jeden osamotniony co może? Tymczasem prawda jest taka, że tamci prorocy zostali opanowani przez ducha kłamstwa...jeden Micheasz jest prawdziwym prorokiem Pana.
Czy i dziś nie zauważamy pewnych analogii??
Ileż klakierów często gromadzi się wokół nas...poklepują nas po ramieniu, szepczą...super jesteś...
idziesz dobrą drogą...osiągniesz sukces...ale tak naprawdę mówi przez nich duch kłamstwa.
Ile P.R.-owców, Spin Doktorów, specjalistów od reklamy i im podobnych codziennie z ekranów telewizorów czy komputerów sprzedaje nam słodkie kłamstewka...
A prawdziwi prorocy Pana są znienawidzeni...wyśmiani...spychani na margines...
Więc...za czyim głosem pójdziemy?
Przejdźmy do Ewangelii:
(Mt 5,38-42)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Ten fragment znany jest chyba każdemu człowiekowi, który choć raz czytał Ewangelię.
To kolejna z nauk Jezusa, w których przeciwstawione zostaje Stare Prawo i Nowe Prawo...
W tym fragmencie Jezus przeciwstawia prawo talionu lub retorsji. Dla ówczesnych mieszkańców Bliskiego Wschodu odwet był najsprawiedliwszą karą. Oko za oko, ząb za ząb...Żydzi przejęli je od Babilończyków i kodeksu Hammurabiego. Tyle historii.
Jezus tymczasem mów: Nie stawiajcie oporu złemu...Nie odpłacajcie złem na zło.
Wiemy z własnego doświadczenia jak trudno jest nadstawić drugi policzek...Jak upokorzenia bolą.
Ale na tym właśnie polega nowa jakość, jaką wnosi Jezus...On sam dał nam przykład...Będąc najbardziej sprawiedliwym ze wszystkich, wziął na siebie nasze winy...i oddał życie...
Nie protestował, nie szukał zemsty...był cichy i pokorny...To nie znaczy, że mamy być absolutnie bierni wobec zła...to nie znaczy, że mamy stać i patrzeć, albo przyjmować na siebie niesprawiedliwie wszystkie ciosy, bo Jezus w tym miejscu również dał nam przykład...gdy powiedział do sądzących Go: jeśli coś źle powiedziałem wskaż błąd, jeśli dobrze - dlaczego mnie bijesz?
Jak zatem ten fragment do nas mówi...jak my staramy się wcielać go w życie...
Czy zawsze nadstawiamy drugi policzek? Czy może od razu rzucamy się do kontrataku?
Komentarze
Prześlij komentarz