Niedziela Zesłania Ducha Świętego. Msza w dzień: Dz 2,1-11; Ps 104,1.24.29-31.34; 1 Kor 12,3b-7.12-13; J 20,19-23


Pierwsze dzisiejsze czytanie opisuje moment Zesłania Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy.
Wszyscy znajdują się razem - Apostołowie, niewiasty, Maryja.
Moment kluczowy to otrzymanie daru języków -  I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
To takie odwrócenie wydarzenia spod Wieży Babel - tam następuje pomieszanie języków, budowla nie zostaje dokończona, bo nikt nikogo nie rozumie...
W tym fragmencie również mamy do czynienia z budowaniem - budowaniem Kościoła. Ta budowla jednak zostanie skończona, bo patronuje jej sam Chrystus, który posyłając ducha przełamuje wszelkie bariery - z językowi włącznie.

Chciałbym jednak zatrzymać się przy drugim czytaniu:
"Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: "Panem jest Jezus". Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem."

To fragment z Pierwszego Listu do Koryntian. Takim kluczowym zdaniem jest dla mnie fragment porównujący Wspólnotę Kościoła - Mistycznego Ciała Chrystusa - do ludzkiego ciała. Każdy z nas przecież pamięta z lekcji biologii, że nasze ciało składa się z milionów (a może nawet miliardów) komórek. I każda jest potrzebna...
Gdyby zabrakło choć jednej, wszystko się zawala...wiemy z genetyki, że minimalne zaburzenia na poziomie DNA powodują różnego rodzaju ciężkie choroby czy upośledzenia...

Idealnie odnosi się do do Kościoła...czyli do nas...
W Kościele funkcjonują różne wspólnoty...
Każdy pełni inną funkcję. Najprostszy podział to Kapłan i Wierni...
Trudno sobie wyobrazić by kogoś mogło zabraknąć.
Ale to jest duże uproszczenie z mojej strony. Wiadomo, że w każdej Wspólnocie, jaką jest parafia jest wiele mniejszych wspólnot - a każda ma określone zadanie. Tak jak w organizmie każda część ciała ma swoje zadanie. Jak w maszynie - każda część spełnia różne funkcje.
Zatem - różnorodność nas ubogaca...I o taki Kościół trzeba się modlić...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.