Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.

30 SIERPNIA 2018
Czwartek XXI tygodnia okresu zwykłego
wspomnienie dowolne Świętej Małgorzaty Ward, męczennicy
Dzisiejsze czytania: 1 Kor 1, 1-9; Ps 145 (144), 2-3. 4-5. 6-7; Mt 24, 42-51

(Mt 24, 42-51) - Kliknij, aby przeczytać.

Jezus mówi czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. Czuwać, to znaczy być gotowym, przewidywać wszelkie możliwości tego, co może się zdarzyć...być zapobiegliwym... i ostrożnym...Obserwując współczesną nam rzeczywistość, w wielu miejscach można zaobserwować, jak bardzo ludzie "czuwają". Mamy alarmy w samochodach, całodobowy monitoring na osiedlach, polisy na życie i otwarte fundusze emerytalne...wydaje się, że jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność...

Wydaje się, że jesteśmy przygotowani, bo kiedy pojawia się jakiś kataklizm, okazuje się, że ciągle nie jesteśmy przygotowani na nieszczęście. Co jakiś czas docierają do nas informacje o huraganach, powodziach, pożarach, trzęsieniach ziemi itp.
Również w Polsce doświadczamy różnych gwałtownych, niespodziewanych zmian pogody. Ostatnio doświadczaliśmy tropikalnych wręcz upałów, potem przez Polskę przetoczyły się burze, które przyniosły wiele strat...  OK... ale dlaczego o tym piszę, skoro to wszystko jest nam dobrze znane?

Bo patrząc na to, co dzieje się każdego dnia tak blisko nas, warto zatrzymać się i pomyśleć również o sprawach ducha. Jezus mówi: czuwajcie...i przytacza przypowieść o sługach, których Pan zostawił i udał się w podróż...jeden sługa w tym czasie pilnie wykonuje swoje obowiązki i czeka na powrót Pana. Drugi zaś wprowadza w życie przysłowie "kota nie ma, myszy harcują" i zaczyna nadużywać urzędu, do którego został wyznaczony...Skutków można się spodziewać... Dobrze spełniający swoje zadanie, dostaje awans...źle spełniający - zostaje przykładnie ukarany. Tak samo i my...mamy w swoim życiu zadania, które nam wyznaczono...każdy z nas został do czegoś powołany...naszym obowiązkiem zatem jest sumiennie realizować swoje powołanie, oczekując przyjścia Pana. Owszem zawsze możemy wybrać drugą opcję - mamy wolną wolę...warto jednak zastanowić się nad tym, że każdy z nas będzie musiał zdać relację ze swojego życia...i z tego jak je wykorzystał. Bóg mówi: kładę przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo - wybieraj... Dokonujmy zatem właściwego wyboru...i nie dajmy się zaskoczyć... Czuwajmy i bądźmy gotowi...Bo nie wiemy, kiedy Pan przyjdzie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.