Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

Środa

Dzisiejsze czytania: Iz 40,25-31; Ps 103,1-4.8.10; Mt 11,28-30

(Mt 11,28-30)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

 Przyjść do Jezusa...to jedyny sposób by zostać pokrzepionym...
Każdy z nas dźwiga swoje trudy i cierpienia...
Wszyscy jesteśmy obciążeni...
Ale jeżeli przyjdziemy do Niego...i oddamy to w Jego ręce...On nie pozostanie nam obojętny.

Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Ale to zdanie może dziwić...Być obciążonym i pójść do Jezusa? OK...
To jasne...i oczywiste...i wiara w to, że On pomoże jest również jakaś...naturalna...
Ale wziąć na siebie Jego jarzmo? Przecież przychodzę do Niego jako człowiek utrudzony?
Dlaczego zatem mam brać Jego jarzmo? Ten paradoks wyjaśniony jest następnym zdaniu: Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. 

Pójście za Chrystusem to pewien paradoks...bo z jednej strony bierzemy na siebie jarzmo...
czyli jakbyśmy oddawali Mu się w niewolę...paradoksalnie jednak ta "niewola" jest większą wolnością niż nasza pozorna wolność, która właśnie czyni nas utrudzonymi i obciążonymi...

Jezus mówi: jarzmo moje jest słodkie...a brzemię lekkie...
Czyli bycie "niewolnikiem" Jezusa jest lepsze niż bycie człowiekiem obciążonym "wolnością".

Komentarze

malina marite pisze…
być niewolnikiem Jezusa jest o wiele lepsze niż być cę złowiekiem wolnym według własnego upodobania, inaczej mówiąc, pełnić we wszystkim wolę Bożą. To jest trudne, to nie jest łatwe, ale te trudności wnoszą ew moje życie wolność, jeśli pełnię to, co podoba się Bogu, to wtedy jestem wolna......tak, zrozumiałam nareszcie...Dzięki Ci Jezu....

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.