Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem.

Czwartek

Dzisiejsze czytania: Jr 7,23-28; Ps 95,1-2.6-9; Jl 2,13; Łk 11,14-23

(Jr 7,23-28)
To mówi Pan: Dałem im przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą. Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem do was wszystkich moich sług, proroków, każdego dnia, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. I odezwiesz się do nich: To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust.

Zatrzymujemy się nad fragmentem z Jeremiasza...To mówi Pan: Dałem im przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Słuchać głosu Boga...tyle wystarczy by spełniła się Jego obietnica...obietnica zawarcia przymierza. Ja będę wam Bogiem...wy będziecie Mi narodem. Spójrzmy na to zdanie od tyłu...jeżeli chcecie bym Ja był wam Bogiem...a wy Mi narodem...
to powinniście słuchać głosu Mego...Jeżeli Pan jest naszym Bogiem, to Jego słowo, Jego polecenie powinno być czymś najważniejszym, obowiązującym dla nas.  Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Prost droga do Bożego Błogosławieństwa...być posłusznym...chodzić każdą drogą, którą On rozkaże...
Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą. Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem do was wszystkich moich sług, proroków, każdego dnia, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Widzimy w tym fragmencie, że Naród Wybrany nie usłuchał Bożego Głosu...Mało tego...Bóg zapowiada prorokowi:  Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. Pomimo wszystkich konsekwencji nieposłuszeństwa...oni dalej będą trwać przy swoim...nawet kiedy prorok przyjdzie...nie usłuchają go.
Przedziwne jest i nasze nieposłuszeństwo. To zjawisko się stale powtarza w życiu każdego pokolenia i w życiu każdego człowieka. Więc te słowa, które słyszymy w księdze Jeremiasza nie tracą na aktualności.
Właściwie wiele wiemy, znamy Boże przykazania, Jego wolę, a tak naprawdę nie wypełniamy tego, czego On od nas oczekuje. Dlaczego tak jest? Dlaczego stwarzamy sobie pozory, udajemy, że wszystko jest w porządku, że czegoś nie widzimy...? Dlaczego potrzeba wstrząsu, abyśmy wreszcie poważnie potraktowali Boże polecenia i obietnice? Dlaczego nasze serce jest tak nieskore do uwierzenia? Dlaczego?!

Myślę, że każdy z nas powinien sam sobie odpowiedzieć na te pytania...
W końcu po to też jest ten czas Wielkiego Postu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.