Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu

Czwartek

Dzisiejsze czytania: Jr 17,5-10; Ps 1,1-4.6; Łk 8,15; Łk 16,19-31

(Jr 17,5-10)
To mówi Pan Bóg: Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków.

W dzisiejszym fragmencie z Jeremiasza mamy zestawienie dwóch typów ludzi...
Mamy zestawienie błogosławieństwa i przekleństwa.
Bóg przez proroka wskazuje kto jest błogosławiony - czyli szczęśliwy
a kto jest przeklęty...
Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. 
Przeklęty jest ten, kto pokłada swoją ufność w drugim człowieku...kto uważa, że cała siła jest w ludzkości.
Błędną drogą jest poleganie wyłącznie na ludziach...błędną doktryną jest antropocentryzm.
Człowiek nie jest w centrum świata...nie jest najmocniejszy na świecie...nie jest niepokonany.
Czasem niektórym z nas może się wydawać, że jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko...poradzić sobie ze wszystkimi problemami...a nie oddajemy się pod opiekę Bogu...
Taka źle rozumiana samowystarczalność prowadzi donikąd...Prorok stosuje tutaj alegorię.
Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. 

Drugi typ, to człowiek błogosławiony...człowiek, który wybiera inną drogę...dobrą drogę.
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Człowiek, który wybiera Boga, jako centrum swojego życia, człowiek, którego Bóg jest jedyną nadzieją...jest człowiekiem szczęśliwym. Autor natchniony porównuje go do drzewa zasadzonego nad wodą...które stale wydaje owoce....

A do której grupy zaliczylibyśmy siebie?
do błogosławionych czy przeklętych?
W kim pokładamy całą swoją nadzieję?
W sobie?
W innych ludziach?
Czy w Bogu?

odpowiedzmy sobie sami...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.