Sobota.Jr 7,1-11; Ps 84 3-6.8.11; Jk 1,21; Mt 13,24-30


(Mt 13,24-30)
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieśćł: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast? Odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to sprawił. Rzekli mu słudzy: Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.


W dzisiejszym czytaniu dostajemy kolejną przypowieść. - I znów o siewcy, ale historia, jaką chce nam przekazać Jezus jest inna. Siewca zasiewa ziarno, ale nieprzyjaciel zasiewa na jego polu chwast. Kiedy zboże wyrasta, wraz z nim wyrastają chwasty, ale gospodarz nie usuwa chwastów, ale pozwala obojgu rosnąć...
Jaka to dla nas nauka? Na świecie jest wiele zła...i często go doświadczamy...
Być może wielu z nas pyta...Boże dlaczego pozwalasz na to cierpienie? dlaczego milczysz, kiedy giną ludzie, gdy prześladuje się chrześcijan...
Takie pytania mogą się pojawiać...zwłaszcza, gdy spojrzy się na wieczorne wiadomości
i wysłucha garści informacji o wojnach, kataklizmach, zamachach...
Ale mamy odpowiedź na nasze pytania...żyjemy w rzeczywistości, w której jest grzech...
i towarzyszy nam od początku do końca naszego życia...doświadczamy go...albo sami wpadamy w jego sidła...Wszelkie problemy tego świata wynikają właśnie z tej przyczyny...
Na świecie jest grzech...Ale na świecie jest też mnóstwo dobra...
wspaniałomyślności, szlachetności, bezinteresowności...i wszystkich pozytywnych wartości, cnót...
Bóg w swoim miłosierdziu pozwala "obojgu róść" tym dobrym i tym złym...Bo tak naprawdę...
Tylko On wie...co się kryje w sercu człowieka...czy ktoś, kogo uważamy za wcielenie zła, nie ma jakiś cnót na dnie serca...i na odwrót...czy wcielenie moralności w oczach ludzkich, nie jest dla Boga największym grzesznikiem...Dlatego Bóg czeka...
Jest cierpliwy...ale do czasu...
w końcu kiedyś przyjdą żniwa...i wtedy okaże się kto jest dorodnym kłosem, a kto chwastem...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.