Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

XX niedziela zwykła

Dzisiejsze czytania: Prz 9,1-6; Ps 34,2-3.10-15; Ef 5,15-20; J 6,56; J 6,51-58

(J 6,51-58)
Jezus powiedział do Żydów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

 W tym dzisiejszym fragmencie Jezus kontynuuję swoją mowę eucharystyczną: Ja jestem chlebem żywym...
Kto spożywa ten chleb będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja wam dam, jest moje ciało...
(...) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew ma życie wieczne...(...)
Znamy dobrze ten fragment...nie trzeba go sto razy powtarzać...chodzi mi o wypuklenie tych najważniejszych kwestii...
Jezus daje nam jako pokarm siebie...To On jest tym chlebem i winem...o którym czytamy w Księdze Przysłów...To Nim mamy się karmić by zdobyć prawdziwą mądrość...by nie kroczyć ścieżkami nierozwagi...Pójście z Chrystusem to porzucenie głupoty...
Spożywanie Go...to "ładowanie baterii" na drodze ku zdobyciu Mądrości...
Nie można zatem lekceważyć tego daru...odrzucać go...
Chrystus powiedział: Jestem Chlebem...a chleb to nasze codzienne pożywienie...
Niezbędne do życia .... i do funkcjonowania...
Chleb różni się tym od ciastek...od tortów i innych słodkich wypieków...że spożywamy go każdego dnia...ciastkami się nie najemy...tort zwykle pojawia się na stole z ważnych okazji...
Ale chleb jest zawsze....to po chleb sięgamy, gdy jesteśmy głodni...

Dlatego tak bardzo potrzebujemy tego chleba...i nigdy nie powinniśmy stwarzać sytuacji, by nie móc przystąpić do Komunii...są konfesjonały...w niektórych parafiach czynne cały dzień...
Nie mówmy, że nie jesteśmy godni...nie gardźmy tym darem...Uczestniczmy zawsze w pełni
w tej wielkiej uczcie, jaką przygotował dla nas Pan.



Komentarze

TaaJew pisze…
"Nie samym (zwykłym) chlebem żyje człowiek, ale wszelkim SŁOWEM, które pochodzi z ust Bożych."

Jezus Chrystus: SŁOWO BOŻE
Jezus Chrystus: CHLEB ŻYWY

Jezus, tuż po kontrowersyjnym przemówieniu o ciele i krwi w synagodze, do apostołów:

"To was drażni? (...) Ciało na nic się nie zda; to Duch daje życie! SŁOWA, które wam powiedziałem, są Duchem/mają Ducha."

Krew (utożsamiana przez Żydów z duszą): wewnątrz.
Ciało: z zewnątrz.

Krew: symbol życiodajności.
Ciało: żyje dzięki krwi, samo "nic nie pomaga".

Bliżej sedna:

Duch: jak krew, jest wewnątrz, ukryty, ale napędza i nadaje sens
Cielesność: wtórna, zewnętrzna manifestacja Ducha

Jezus Chrystus jest Słowem Boga, czyli wszystko, co mówił, dobrze DZIAŁA, a wszystko, co uczynił, jest WYMOWNE. Słowa są jak "ciało", czyli forma. Ich sens, wzajemne połączenie, jest jak "Duch", bo niesie ze sobą przesłanie.

Dlatego też spożywanie Chrystusa to spożywanie Słowa Bożego, w zdaniach, w cudach, w czynach, w całokształcie misji na Ziemi. Bo wszystko to ma zarówno jawny, jak i ukryty, wielowarstwowy SENS. Spożywanie to słuchanie bądź czytanie; trawienie to zastanawianie się i rozumienie.

Słowo Boże jest - w przeciwieństwie do martwego chleba z martwych roślin - Chlebem ŻYWYM. Kiedy np. "konsumujesz" nauki Chrystusa, to czynisz je jeszcze bardziej żywymi, bo znajdują w Tobie rezonans, dzięki czemu możesz wdrażać te nauki w życie. Tak znów "Słowo ciałem się staje".

Konsumpcja materialna cechuje się więc tym, że aby coś zjeść, najpierw musisz to coś zabić, a jeśli chcesz się tym podzielić z innymi, sobie musisz odjąć. Wprost przeciwnie działa spożywanie Słowa. Ten "Chleb z Nieba", spożywany i trawiony, żyje jeszcze bardziej, i tym bardziej, im bardziej się go pomnoży. To też nawiązanie do cudu rozmnożenia chleba. Podzielony się rozmnożył.

Zatem: na ostatniej wieczerzy, Jezus ustanowił PAMIĄTKĘ. Nie mówił nawet, by była to pamiątka Jego śmierci i/lub zmartwychwstania. To po prostu JEGO pamiątka, czyli chodzi o wszystko, co Jezusa dotyczy. Dzielenie się chlebem i winem symbolizuje całokształt misji.

Krew jest w ciele, wino jest w zamoczonym kawałku chleba, duch jest w cielesności, sens jest w słowie i czynie (formach), Duch nadaje kształt formie. To on daje życie, znaczenie, inspirację, motywację. Duch Słowa odżywia i ożywia naszą duszę.

"Kto spożywa ten Chleb, będzie żył wiecznie" - a "to jest życie wieczne, by ZNALI Boga i Tego, którego Bóg posłał, Jezusa Chrystusa". Bóg jest Prawdą, której Jezus przyszedł dać świadectwo. Czyżby faktycznie Bóg był Prawdą? Cóż - a jak inaczej wytłumaczyć zdanie:

"Jeśli będziecie trwać w NAUCE MOJEJ, wtedy będziecie prawdziwie moimi uczniami, i wtedy poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli". Co oznacza "wyzwolić"? Kilka synonimów: ocalić, uratować, wybawić... ZBAWIĆ.

Popularne posty z tego bloga

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.